sobota, 23 maja 2015

Sypialnia z dodatkiem mięty

Niedawno pokazywałam Wam pokój dzienny naszej cioci (tutaj), dzisiaj ciąg dalszy, a mianowicie kawowa* sypialnia z kroplą mięty. Według mnie połączenie niezwykle przyjemne dla oka.

jasna sypialnia
*w każdym razie ja piję aż tak rozbieloną kawę ;)

wtorek, 19 maja 2015

Drugie urodziny bloga

Powinnam pewnie napisać, że ten czas tak szybko płynie i nie zauważyłam kiedy dwa lata minęły, ale zauważyłam i przypomina mi o tym nie tylko lwia zmarszczka na czole. 


http://www.dekoratoramator.pl/2015/05/drugie-urodziny-bloga.html

wtorek, 12 maja 2015

Maj na dywanie

Uwierzycie, że nigdy nie byłam zwolenniczką dywanów? W poprzednim mieszkaniu nawet do głowy mi nie przyszło żeby kupić dywan, w nowym, gdyby nie Sklepy Komfort, też nie wiadomo czy zdecydowałabym się na zakup. Do tego głos rozsądku - Pan mąż "przecież to tylko zbiera kurz i się brudzi" (yhm, tak kochanie, to zazwyczaj Wy mężczyźni przejmujecie się bałaganem w mieszkaniu...).

I co? Wpadłam jak śliwka w kompot.  Teraz dla mnie dywan to obowiązkowy punkt wystroju. I nie, nie piszę tego, ponieważ współpracuję z siecią sprzedającą dywany. Po prostu z dobrze dobranym dywanem każde wnętrze zyskuje na urodzie.

http://www.dekoratoramator.pl/2015/05/maj-na-dywanie.html

czwartek, 7 maja 2015

Z akcentem zielonego

Przedstawiam Wam pokój dzienny w nowym budownictwie. Jego właścicielką jest moja czytelniczka, a zarazem ciocia Pana męża. Ostatnio z każdej strony docierały do mnie sygnały, że "Janka się bardzo ładnie urządziła". Cóż więc było robić, postanowiłam odwiedzić ciocię z aparatem. Umawiając się na sesję miałam pewne obawy (a co jak się okaże, że wcale nie jest aż tak ładnie żeby nadawało się na bloga? :). Na szczęście już od progu gdy zobaczyłam stół z krzesłami pomyślałam "o jak fajnie" i nie mogłam doczekać się oprowadzania.

http://www.dekoratoramator.pl/2015/05/z-akcentem-zielonego.html

poniedziałek, 4 maja 2015

Włochaty olbrzym

Dywan z Komfortu (Noblesse Cosy, dostępny tutaj), który wraz z paroma innymi dywanami ostatnio do mnie przyjechał (mina kuriera bezcenna, zdyszany chłopak po wtarganiu ich przed moje drzwi nie mógł się nadziwić: „Co Pani z nimi robi? Po co Pani tyle dywanów?” :) miał zgodnie z moimi zamierzeniami trafić do sypialni, ale... no właśnie. Nie grało, zasłaniał za dużo podłogi.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...