Ten pokój powstawał bardzo powoli (mama chłopców napisała do mnie w lutym 2015!), już Wam zdradzam dlaczego. Monika wszystko postanowiła wykonać własnymi rękami. Pomalowała ściany, położyła boazerię, zrobiła tipi, uszyła zasłonki, girlandę, ozdoby do pokoju. Dodam, że normalnie pracuje, remontuje resztę domu i z tego co widziałam na jej IG chyba lubi spotkania ze znajomymi :) Był moment, że straciłam już nadzieję, że kiedykolwiek to skończymy (najpierw ja powoli robiłam projekt, później Monika powoli go realizowała), ale jak widać udało się. Sami oceńcie, czy warto się było męczyć ;)
Etykiety
- Balkon (10)
- Biuro (2)
- Dekorator (amator) pomaga (53)
- Domek letniskowy (4)
- Kuchnia (14)
- Leon (6)
- Łazienka (6)
- Metamorfozy (28)
- Nowe mieszkanie (2)
- Odwiedziny (23)
- Ogród (2)
- Podróże (7)
- Pokój dziecka (57)
- Projekty (5)
- Przedpokój (4)
- Różności (26)
- Salon (35)
- Sypialnia (21)
- Zainspirowałam innych (2)
poniedziałek, 4 lipca 2016
Subskrybuj:
Posty (Atom)