poniedziałek, 6 kwietnia 2015

U pradziadków

W moim rodzinnym domu święta spędzaliśmy zawsze na luzie. Do tego stopnia, że w wieku nastoletnim potrafiłam jeść świąteczne śniadanie w piżamie i nikt nie robił z tego problemu (co bardzo mnie teraz dziwi :) Nie było przymusowego odsiadywania przy stole, przesadnego objadania się. Były spacery, czasami wycieczki rowerowe. Sernik z polewą czekoladową. Przymusowy post, żeby bardziej docenić świąteczne przysmaki (myślę, że taka intencja kierowała moją mamą, która przed świętami starała się mnie solidnie przegłodzić). Teraz mam drugą rodzinę i z nią też święta lubię, bo są bardzo podobne do tych z dziecięcych lat, bez zadęcia.

http://www.dekoratoramator.pl/2015/04/u-pradziadkow.html

Kadry z dzisiaj: Pan mąż rozmawiał ze swoim dziadkiem sącząc czerwone wino. Leoś objadał się ciastkami. Prababcia i babcia Leona krzątały się w kuchni. Wujek Adam, jak zawsze czytał gazetę jednym okiem zerkając na bratanka. A ja? postanowiłam uchwycić tych kilka chwil z bardzo serdecznego domu.








Chociaż w Hiszpanii było wspaniale, cieszę, że świąteczny urlop skończyliśmy wczoraj w nocy. Warto było zobaczyć synka, który jako gwiazda spotkania doprowadzał wszystkich do śmiechu. Czy lubię święta? tak, bo lubię naszą rodzinę.










 * mniam mniam na wynos :)
Jak było u Was?



11 komentarzy:

  1. Ta zastawa na stole...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no...gdzis z tymi smakołykami jak ja na "pudełkach"jestem:((

    OdpowiedzUsuń
  3. Uśmiechnięta twarz dziecka to najwspanialszy widok. Święta bez zadęcia i bez sztywnego siedzenia przy stole - też tak spędzamy. Dobre jedzenie, lampka wina, gry planszowe i spacer z odrobiną zadumy nad przemijającym czasem. Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zachwyciły mnie te piękne złote ramy obrazów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Też nie lubię takiej pompatycznej atmosfery przy stole i na szczęście rzadko mam z nią do czynienia, a jeśli takowa nagle na nas spadnie, to zwykle kończy się to wielką burzliwą rodzinną awanturką, po której świeci słońce i wszyscy się z siebie śmiejemy :D
    Hmmm zrobiłaś mi smak na to czerwone winko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po obejrzeniu zdjęć w aparacie, śmiałam się, że wyjdziemy na rodzinkę alkoholików, na co drugim kieliszek albo butelka - taki wdzięczny temat do fotografowania ;)

      Usuń
    2. oj tam oj tam,nie ma co się tłumaczyć,każdy lubi sobie czasem chlapnąć ;-)

      Usuń
  6. Widac, że milutko było :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne zdjęcia:) juz na nich widać bardzo ciepły, rodzinny dom.
    Urzekło mnie jedno zdanie : Czy lubię święta? tak, bo lubię naszą rodzinę. Pięknie powiedziane !:-)
    U mnie było w dzieciństwie było podobnie piżama i żadnych nakazów:) Teraz u siebie "wprowadzam " to samo bo tak jest po prostu najlepiej....zwyczajnie i dobrze nam z tym a uśmiech dziecka...bezcenny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowna atmosfera! Święta są od tego właśnie,żeby odpocząć i obudzić się w piżamie i nawet w niej zjeść śniadanie,o tak! No chyba,że jest się u teściów to już chyba mniej wypada he he he I jak miło widzieć dzieciątko,które zajada z apetytem! My mamy kochanego niejadka,i trochę trzeba się namęczyć z jedzeniem....czasami to już na głos mówię że przez jego jedzenie skończę w pokoju bez klamek ;-) Pozdrawiam Magda z Łodzi

    OdpowiedzUsuń
  9. Piekna rodzinna Wielkanoc :) Pozdrowionka poswiateczne :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...