Olga zgłosiła się do mnie, ponieważ nie mogła poradzić sobie z
pokojem dziennym, który urządzała od dwóch lat (!). Zatrzymała się na pewnym etapie i nie mogła ruszyć dalej, bo brakowało pomysłów na wnętrze. W
międzyczasie przestały podobać się jej ciemne masywne meble, które miała... i narożnik...
i chyba też podłoga... w ogóle to teraz zrobiłaby wszystko zupełnie inaczej. Znacie
to? :)